środa, 17 sierpnia 2016

Dawno mnie tu nie było...

Tak się składa ze ostatnio miałam wiele rzeczy na głowie. Działo się dużo i szybko i nie zawsze było to do ogarnięcia. Więc niektóre sprawy siła rzeczy ucierpiały, tak jak ten blog, aczkolwiek mam wrażenia ze na nikim nie zrobiło to wrażenia. Łącznie ze mną zresztą. Ale skoro mam właśnie chwilę, która nie bardzo jest jak rozsądnie zagospodarować, to równie dobrze mogę tu zajrzeć i coś napisać. A nuż ktoś to nawet przeczyta.


Swoją drogą znowu pada. Ostatnio pada na okrągło. Właściwie pada nie jest dobrym określeniem. Raczej leje i to tak, że współczują wszystkim, którzy z jakiś sobie tylko znanych powodów akurat przebywają na zewnątrz. Współczuję tez sobie, bo za całkiem niedługą chwilę muszę wyjść, a nie wiadomo czy do tego czasu lać przestanie. Obowiązki bywają jednak problematyczne. Zwykle tak z nimi już jest, że trzeba je wypełniać, bo inaczej ma się potem problemy i się żałuje, że jednak nie wyszliśmy w ten deszcz i nie zrobiliśmy tego, co do nas należało. W końcu jak mawiał Lord Vetinari: 

"Wierzę w wolność. (…) A żadna praktyczna definicja wolności nie byłaby zupełna bez wolności przyjmowania konsekwencji."

Więc chyba jednak czeka mnie ten spacerek w deszczu. Ech, słoneczko, gdzie żeś się podziało?



1 komentarz:

  1. Z lekkim opóźnieniem-zajrzałam.Czekałam aż wyjdzie słońce.Słońce jest jednak motywujące!

    OdpowiedzUsuń